Już od dłuższego czasu zastanawialiśmy się, czy to w ogóle jest możliwe.
Po pierwsze ze względu na kierowców: kto chciałby wziąć do swojego auta kupę białego futra, Rio mimo swojej kompaktowości jest dość dużym psem.
Po drugie ze względu na psa - Rio jako szczeniak bał się samochodów i szosy, później z kolei dużo energii musieliśmy włożyć w problem pasienia samochodów. Oba problemy udało nam się opanować, jednak jakaś tam obawa w nas tkwiła, nie chcieliśmy realizować swoich marzeń za wszelką cenę przy dyskomforcie psa.
Dlatego do naszej podróży podeszliśmy spontanicznie - minimalna ilość rzeczy (nawet telefonów nie wzięliśmy), nieprecyzyjne plany, jeśli coś pójdzie nie tak, to bez żalu zawrócimy.
Jedynym konkretnym planem była chęć odwiedzenia kina Aero w Pradze, którego ostatecznie nie udało nam się znaleźć (ach te telefony, jednak by się przydały...).
Jak było pod względem psa? Super! Rio nawet idąc przy najbardziej ruchliwej drodze był wychillowany, nie napinał smyczy, kiedy łapaliśmy stopa ucinał sobie drzemki. Tylko parę razy jakaś ciężarówka zwróciła jego uwagę. W samochodach od razu odcinał się i spał - czy to w kojo w ciężarówce, czy w bagażniku jeepa, czy na fotelu osobówki.
W samej Pradze też zachowywał się fantastycznie - stał się ulubieńcem knajpek i barów, a na dworcu kolejowym zaliczył pokaz sztuczek. Rio pierwszy raz w swoim życiu jechał też pociągiem, ale nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Ta podróż dała nam powera do dalszej pracy nad wyciszeniami, gołym okiem widać efekty naszej ostatniej akcji pt. "ogarniamy naszego psa".
Jak było pod względem łapalności stopa z psem? Statystyki mieliśmy świetne, właściwie nie czekaliśmy zbyt długo na okazję, do 20-30 minut. A bywało, że dosłownie przesiadaliśmy się z jednego samochodu do drugiego.
Jaki wpływ na zatrzymania miał pies? To zależało od kierowcy, jedni zatrzymywali się właśnie ze względu na psa, inni mówili, że nawet go nie zauważyli.
Jak nam się podobało? Rewelacja! szczerze mówiąc trochę obawiałam się takiej podróży z psem - bałam się, że będzie za dużo zamieszania, że to będzie wymagało stałego skupienia, a podróż będzie zbyt męcząca dla całej naszej trójki. Jak się okazuje bardzo się myliłam, Rio świetnie się zaadaptował do życia globetrottera.
Poniżej kilka wskazówek dla zachęconych do podróży na stopa z psem:
- zanim wyruszysz przekonaj się jak Twój pies reaguje na mijające go samochody
- sprawdź jak zachowuje się w obcym samochodzie z obcymi ludźmi - pies, który szczeka i kręci się w aucie nie będzie mile widzianym pasażerem
- pies powinien potrafić ułożyć się w różnych częściach auta - nie każdy życzy sobie żeby pies leżał na fotelach
- przed wyjazdem warto porządnie wyczesać psa, najlepiej furminatorem, żeby pies nie zostawiał sierści
- bardzo przydatny jest kocyk dla psa dzięki któremu brud i sierść z psa nie zostaną na tapicerce - ten aspekt czystości wydaje mi się bardzo istotny - warto przekonywać swoim zachowaniem kierowców, że pies nie jest przeszkodą w zabraniu autostopowicza
- koniecznie weź ze sobą psie szelki i mocowanie do pasa bezpieczeństwa, którym przypniesz psa (przepisy tego wymagają; ten temat został szczegółowo opisany tutaj)
- przydatna jest miska na wodę i porcje karmy z zapasem - nigdy nie wiadomo kiedy podróż się skończy
- i oczywiście książeczka zdrowia i paszport ze szczepieniami, oraz zapoznanie się z wymogami wjazdu psa na teren wybranego kraju
Kilka szczegółów z naszej wycieczki.
Pomysł na podróż autostopem narodził się w ostatniej chwili. Wyruszyliśmy w piątek po popołudniowej kawie, a w sobotę rano już przechadzaliśmy się po brukowanych uliczkach Pragi. Jechaliśmy z Wrocławia przez Kłodzko, Nachod, Hradec Kralove, aż do samej Pragi. W trakcie naszej podróży pogoda była skrajnie różna. Z Pragi wyjechaliśmy pociągiem, żeby nie tułać się po przedmieściach w poszukiwaniu dobrego miejsca na drodze wylotowej - później podróż kontynuowaliśmy na stopa. Nie kupowaliśmy czeskich koron, za wszystko płaciliśmy kartą. Ani razu nie założyliśmy kagańca naszemu psu. W Czechach nie wypiliśmy ani jednego piwa...
W trakcie podróży spotkaliśmy fantastycznych ludzi, którzy okazali nam swoją życzliwość - jeżeli jakimś trafem tu zajrzycie to jeszcze raz bardzo Wam dziękujemy!