Jesteśmy na drugim etapie ćwiczeń z psią przyczepą.
Cały trening z przyczepą podzieliliśmy
na etapy, które stopniowo realizujemy.
Do tej pory jedna osoba jechała
na rowerze ciągnąc przyczepę, a druga biegła obok i nagradzała psa smakami. Teraz
zaczynamy wydłużać dystanse i przyzwyczajać psa do widoku człowieka na drugim
rowerze.
Stateczność nie jest naturalnym
stanem dla żadnego psa, zwłaszcza, kiedy wszyscy wokół są mobilni. Siedząc w
przyczepie pies nie może kontrolować dystansu między swoimi właścicielami i
obiektami, które go mijają. Dlatego ważne dla nas było, żeby małymi krokami
przyzwyczajać psa do ignorowania czynników zewnętrznych.
Dodatkowo psy tej rasy nienawidzą bierności, dlatego podczas wychowania kształtowaliśmy w nim umiejętność wyciszania przy użyciu kennela. Ale przyczepa to zupełnie inna sytuacja. Kontekst jest bardzo podobny i sposób postępowania również, ale ilość dodatkowych bodźców i cały ten pędzący kolorowy świat, to wielka pokusa.
Od początku bardzo ważne było dla
nas określenie dokładnego planu treningowego, którego konsekwentnie się
trzymamy. Bez tego łatwo można się pogubić i namieszać psu w głowie.
Nie ustalamy konkretnego celu dla naszych wycieczek
treningowych, żeby chęć dojechania do wybranego miejsca nie stała się
ważniejsza od zrelaksowanego psa w przyczepie. Dlatego spontanicznie wydłużamy,
albo skracamy czas treningu i nagradzania za grzeczne zachowanie.
Czasami pokonamy krótszy dystans, ale za to z większymi
rozproszeniami, np. grzecznie miniemy się z nielubianym psem, co jest zdecydowanie
cenniejszym doświadczeniem.
Dzisiaj udało nam się dojechać do parku i zrobiliśmy psi piknik. Wszystko zapakowane: kawa do termosu, zabawki do plecaka, smaczki
do saszetki i pies do przyczepy.
Ale pies miał minę, jak wyszedł z przyczepy w samym środku parku! Dojechaliśmy bez psiej paniki. Rozłożyliśmy
się na polanie i wchłanialiśmy słońce przez skórę.
Leżąc na polance rozmawialiśmy o wczorajszym seminarium z Patrycją Kowalczyk, co stało się pretekstem do ćwiczenia podnoszenia zdechłego psa z trawy. Ale o tym napiszę następnym razem.
Jak pozbyć się psiej sierści z mieszkania na długo?
Jedna osoba wychodzi z psem na spacer. Druga osoba dokładnie
czyści całe mieszkanie z psiej sierści. Gotowe! Efekt utrzymuje się do powrotu
psa ze spaceru.
Super pomysł z tą przyczepą - wielokrotnie zastanawiałam się jak rozwiązać problem dłuższego dystansu na wycieczkach rowerowych z psem. Jak wózek, no i oczywiście Rio znoszą nierówności terenu?
OdpowiedzUsuńPrzyczepka całkiem nieźle amortyzuje wstrząsy, bo opony są pompowane. Na razie jeździmy głównie po ścieżkach rowerowych, więc pies nie narzeka, ale w terenie pewnie też wytrzyma, bo już od samego początku dodawaliśmy do ćwiczeń elementy off roadu :-)
UsuńHe he sposób na sprzątanie domu genialny :D
OdpowiedzUsuń