13.01.2014

Pies z głową w dół


Dzisiaj na śniadanie marchewka, jabłko i joga o 7 rano. 

Po pracy zamierzam biegać, ale tym razem bez psa. Mam dużo energii, więc chciałbym się zmęczyć na porządnym dystansie, a w duecie na razie biegamy poniżej 10km, bo to dopiero nasze początki.
W Parku Grabiszyńskim jest świetna trasa biegowa Radia Wrocław (pętla nieco ponad 5km), która zaczyna i kończy się górkami - idealne do podbiegów. Ścieżka jest szeroka i przez cały bieg utrzymana w klimacie starych alei parkowych. Od strony ul.Grabiszyńskiej w parku jest siłownia na świeżym powietrzu, a przy ul. Racławickiej plac zabaw, który można wykorzystać do rozciągania.

W pracy piję zieloną herbatę. Siedzę wyprostowany i oddycham płynnie. Między kolumnami zestawień i wierszami tabel, odpływam w myślach do miejsca, gdzie czeka mnie dużo szarpania, aportowania i ćwiczeń na opanowanie. Słabną ostre światła monitorów i cichnie biurowy gwar. Jestem sam. Jestem psem. Psem z głową w dół.

pies z głową w dół

Lubię moją pracę, bo mam w niej czas na myślenie (no i na rozmowy, pisanie, czytanie, załatwianie prywatnych spraw i inne rzeczy itd.). Uważam, że pieniądze nie powinny mieć decydującego wpływu na wybór stanowiska. Ważne, żeby znajdować satysfakcję albo radość w wykonywanych zadaniach. A jeżeli to niemożliwe, to przynajmniej warto znaleźć poboczne przyjemności, które sprawiają, że praca przestanie być uciążliwa.

wega

Zdjęcia zrobione podczas weekendowego spaceru, ale dopiero woczraj wieczorem Ania dodała im magii. Ta mała czarna to Wega – filigranowa suczka zakochana w naszym psie. Niestety bez wzajemności, bo on zamiast czułych pocałunków, woli ostre zabawy z bulterierkami. Adrenalina, zęby i pogoń. Taki mały fetysz!

szarpak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz