Najwyższa pora, żeby ruszyć z dugą częścią remontu. Teraz
kolej na przedpokój i łazienkę. Mieszkanie niby niewielkie – kawalera, ale
przez to remont staje się uciążliwy, bo trzeba na tych kilku metrach
kwadratowych remontować, żyć, spać, gotować i psocić (dodał pies).
Plan na dzisiaj prawie gotowy.
Popołudniu joga, bo to fantastycznie mnie rozciąga i relaksuje. Po bieganiu moje ciało jest jakby skurczone, czuję się taki pognieciony, a joga sprawia, że otwieram się na nowo.
Na obiad powtórka z wczoraj, czyli zdrowa tortilla, bo zamiast pszennych wrapów – liście sałaty.
Popołudniu joga, bo to fantastycznie mnie rozciąga i relaksuje. Po bieganiu moje ciało jest jakby skurczone, czuję się taki pognieciony, a joga sprawia, że otwieram się na nowo.
Na obiad powtórka z wczoraj, czyli zdrowa tortilla, bo zamiast pszennych wrapów – liście sałaty.
Pogoda
jest fantastyczna (12°C!), więc już jakieś psie szaleństwo się kroi. Spróbuję
pobiegać z psem. Do tej pory mieliśmy kilka mniej lub bardziej udanych
wybiegów, ale od teraz zaczynamy ostre przygotowania przed dogtrekkingiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz